"Jeśli Zostanę"





Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, należącej do całkiem innego gatunku niż dotychczas.
Dramat pt. "Jeśli Zostanę" lub znany przez większość jako
 "Zostań, jeśli kochasz" wzruszył mnie dogłębnie i wywołał
 skrajne emocje, co zdarza się raczej bardzo rzadko.
Gayle Forman pobudziła we mnie współczucie, ale również
 skłoniła mnie do rozważań na temat życia i spojrzenia na niego nie
 tylko od radosnego aspektu, ale również jego kruchości i ulotności.
 Czasem wystarczy chwila nieuwagi, żeby nic już nigdy nie było takie same - tego właśnie przykładem jest straszna historia nastolatki.





„Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.”


Krótki opis:

 

Mia wciągu jednego dnia straciła wszystko. Wystarczył moment, by pędząca furgonetka zabiła jej najbliższych, a ją samą wprowadziła w stan krytyczny. Młoda wiolonczelistka jest w dziwnym zawieszeniu pomiędzy życiem, a śmierci, podczas którego musi podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. 
Może albo umrzeć i odesłać wszystko w zapomnienie lub żyć i zmagać się z problemami życia codziennego oraz przytłaczają stratą.
W podjęciu decyzji pomagają jej nieświadomi tego przyjaciele, rodzina i wspomnienia dotychczasowego życia.

Moja Ocena:

 

Stwierdzam to z przykrością i zapewne, jeśli ktoś mi kiedyś to wypomni wyprę się tych słów,
 ale tym razem kopia przerosła samego mistrza. Jeśli mam być szczera, a na tym opiera się przede
 wszystkim ten blog, książka nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia - film, natomiast sprawił, że na
 moich rękach włosy stanęły dęba, a oczy zaszły się łzami, które później uchodził z nich całe półgodziny!
Może to tylko moje skromne zdanie, może jednak jest nas więcej, ale jakoś wolę oglądać dramaty, aniżeli je czytać.   
Oczywiście, żeby nie było później zbędnych niedomówień (!) - książkę również warto przeczytać i wcielić się w
 bohaterkę nie tylko zewnętrznie, ale również "wewnętrznie".
Teksty kultury mają właśnie to do siebie wspaniałego, że potrafią przenieść nas i oddać nie tylko zachowanie,
  ale również uczucia danej osoby. Wyróżniają się tym i górują nad filmami, gdzie emocja jest tylko ukazana, przez
 co tak bardzo się z nią już nie utożsamiamy.   
Co do samej książki: bardzo podobały mi się te nagłe przeskoki w czasie, które choć względnie powinny
  oddzielać od siebie dwa fragmenty, przynosiły całkiem odwrotne efekty. Dzięki ciekawemu pomysłowi
  autorki mamy jedną wspólną całość, gdzie nie ma żadnego słowa czy wydarzenia za dużo.  
Wada? Mało stron! Nienawidzę, gdy książka zbyt szybko się kończy..
7/10
Zostaje mi tylko życzyć wam miłego czytania jak i również udanego seansu :)

Uwaga Spoiler!

 ,,Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka''

Czy ktoś z nas wyobraża sobie stanąć przed tak straszną decyzją? Żyć i cierpieć lub umrzeć i dać cierpieć innym?
Spokój, a honor. Własne dobro, a dobro innych. Co wybrać? Co prostsze?
Czy da się patrzeć w teraźniejszość, nie przywołując przeszłości, która mogłaby zepsuć przyszłość?  
Nie wiem, co zrobiłabym w obliczu tak strasznych wydarzeń. Gdyby nie było świadomości tylko śpiączka,
  to może byłoby to prostsze? Nie wiedzieć, wrócić i być postawionym przed faktem dokonanym.  
Bycie władcą własnego losu jest czyś niesamowitym i przez każdego pożądanym, ale czy po przeczytaniu
 tej książki dalej uważacie, że to jest to czego chcecie?
 Ja nie wiem, chyba w takim wypadku wolałabym nie wiedzieć. Nie wiedzieć, nie mieć świadomości,
 nie decydować, po prostu czekać wyłączona. 
Zniecierpliwieniem czekam, aż będę mogła się zabierać za czytanie kontynuacji
 losów wiolonczelistki. Przyszłość Mi jest dla mnie czymś intrygującym oraz stojącym pod
wielkim znakiem zapytania. Z tego co czytałam ich drogi z Adamem  po wypadku się rozeszły,
ale pewna ulica nowojorska może połączyć je na nowo.
  Czy tak się stanie?

Film:

 Po prostu genialny.. Przekonajcie się sami!

 
Przydatne linki: 
Bądź na bieżąco ---->  KLIK 

A JAKĄ KSIĄŻKĘ WY POLECACIE

Jeśli Zostanę | Wróć, jeśli pamiętasz

9 komentarzy:

  1. Czytałam i oglądałam. Ale jestem załamana, że powstała druga część. Jak dla mnie jest to już na siłę, żerowanie na sukcesie jednego dzieła i ciągnięcie historii bez sensu. Jak dla mnie zakończyło się super i nic więcej nie potrzeba....


    Szczęśliwego Nowego Roku! ♥

    niktniewidzi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze napisana recenzja, przyjemnie się ją czytało. Tyle, że... Nie zgadzam się z tym, że film jest lepszy niż książka. Dla mnie ekranizacja może być równie dobra jak powieść, jednak myślę, że książka zawsze jest ponad każdy film. Dlaczego? Film łatwo jest obejrzeć, wszystko mamy w nim podane na tacy, a w książkę sami musimy się zagłębić, włączyć swoją wyobraźnię, by stworzyć sobie w głowie obraz całej historii. Osobiście czytałam zarówno książkę jak i także oglądałam film i uważam, że książka jest genialna. Rozdziały pisane w postaci godzin to świetny sposób, wzruszyłam się podczas jej czytania. Jednak film jest równie dobry i jak rzadko oglądam ekranizacje, nie żałuję, że obejrzałam tą. Dobry dobór aktorów jak i przedstawienie dość szczegółowo historii książkowej działa na wielki plus filmu. :)
    Sama pisałam recenzję tej książki na swoim blogu i porównywałam do niej film.
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com - będzie mi miło jeśli zajrzysz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że masz odmienne zdanie i rozumiem też czemu tak uważasz, ale co by to było gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali? Mi akurat bardziej do gustu przypadł film, czego przyczyną jak już wcześniej napisałam, przede wszystkim jest fakt, że wolę oglądać dramaty, aniżeli je czytać.
      Pozdrawiam Aleksandra J. :)

      Usuń
  3. Świetna recenzja :)
    Oglądałam film i przymierzam się do kupna książki :)

    zapraszam + NOWY WYGLAD !
    http://namedreams.blogspot.com/

    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejkku *-* Kocham tę książkę <3 Najpierw czytałam, potem oglądałam film, z miejsca się zakochałam <3

    Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz po sobie ślad :)
    atramkablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham zarówno film jak i książkę. Ale faktycznie książka była za krótka!

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, klimat niestety totalnie nie mój, ale opisałaś wszystko bardzo szczegółowo i rzetelnie, a to się ceni ;)

    Pozdrawiam,
    http://mordorcat-scrapbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne recenzja chętnie po twojej recenzji przeczytam książkę i oglądnę film.
    Masz fajnego bloga będę zaglądać częściej.
    Pozdrawiam i zapraszam wolnej chwili do mnie jeżeli będziesz miała ochotę.
    pauline-memories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i oglądałam , ale popłakałam się i przy książce i przy filmie:')
    Świetna recenzja, będę zaglądać tu częściej.

    hopefulness5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 W świecie bibliofila , Blogger